Łączna liczba wyświetleń

8 listopada 2014

Dwujęzyczność i nasze rozdwojenie

Kiedy mówimy w drugim języku, możemy mieć wrażenie że zaczynamy czuć lub nawet zachowywać się inaczej, nasz ton głosu jest inny, mówimy wolniej/szybciej, jesteśmy poważniejsi lub bardziej wyluzowani, domagając się czegoś w jednym języku, czujemy się bardziej pewni siebie niż w drugim. Dlaczego tak jest?

Język organizuje nasz świat: nasze myśli, wspomnienia a nawet spostrzeżenia. Niektórzy naukowcy uważają, że język jest rusztowaniem dla naszych wspomnień i tym własnie tłumaczą brak wspomnień z wczesnego dzieciństwa- nie znaliśmy jeszcze języka, w którym moglibyśmy zakodować nasze wspomnienia.


Język jest osadzony w kulturze, a więc ucząc się go, uczymy się norm i zasad panujących w danej kulturze. W zależności od używanego języka, oceniamy otaczający nas świat.


Temat dwujęzyczności interesuje badaczy od dawna, a w ostatnich latach przeprowadzono wiele eksperymentów badajacych to zjawisko. Nie będę opisywała poszczególnych eksperymentów, napiszę tylko ogólnie, że w jednych proszono badanych aby opisali sytuację, w innych aby ocenili czyjeś postępowanie, a jeszcze innych aby dokończyli rozpoczęte zdania, najpierw w jednym, a potem w drugim języku. Okazało się, że odpowiedzi badanych w różnych językach były różne, ludzie różnie interpretowali widzianą rzeczywistość. Naukowcy doszli do wniosków, że osoby dwujęzyczne mają dwa kanały, którymi przepływają u nich informacje, tak jakby 'dwa umysły' niezależne dla obydwu języków. Niezależne ale jednak wspólne, bo 'ja' to wciąż 'ja'.


Ucząc się nowego języka, budujemy ten drugi kanał i musimy stać się nowym czy innym 'ja' aby wyrazić coś w języku, który nie pochodzi z głębi nas, który owszem reprezentuje pojęcia i zjawiska, jakie znamy, ale też i kulturę, z której ten język się wywodzi, kulturę, która nie jest naszą dominujacą, tą z którą się identyfikujemy. Zaczynamy więc uczyć się co i jak powiedzieć w danej sytuacji, już nie tylko tłumacząc z jednego języka na drugi, ale znajdując odpowiednie wyrażenie w danym języku.


Z czasem, oswajamy się z kulturą, uczymy się języka i pomosty pomiędzy dwoma 'ja' (polskim i 'nowym') zaczynają się skracać. Początkowe oburzenie, że ktoś pyta: How are you? i wcale nie jest zainteresowany naszą odpowiedzią zanika, znikają też nasze długie odpowiedzi na to pytanie, a 'how are you' staje się i dla nas formą grzecznościową, niejako kropką do 'Hello', a nie zapytaniem jak się masz czy co u ciebie słychać.


W jakim języku mówisz do partnera/partnerki, w jakim do dziecka? W jakim języku mówisz do psa czy kota? Jakim językiem posługujesz się w pracy i jak byś się czuł gdybyś musiał(a) używać innego? W jakim języku liczysz? W jakim się modlisz? W jakim śpiewasz? A w jakim śnisz? Który język jest obecnie Twoim językiem dominującym? W którym języku, jeśli byś potrzebował(a), szukał(a)byś terapii? O języku w terapii napiszę innym razem...


Polecam do poczytania:
E. Hoffman: Lost in translation.
C. de Lange My two minds. New Scientists May 2012 s 31-33

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz